numer 9          czerwiec 1988

 

w numerze m.in.:

  • PANORAMA OPOZYCJI – rozmowa z Lechem Wałęsą
  • Kluby Młodzieży Solidarnej
  • Stan zapaści, czyli diagnoza marazmu
  • Jakub Karpiński – Marzec 1968
  • Uwaga! Fałszywka

PANORAMA OPOZYCJI

rozmowa z Lechem Wałęsą

W dniu 1 czerwca br., w Gdańsku miała miejsce konferencja prasowa Lecha Wałęsy, w której uczestniczyło kilku dziennikarzy zagranicznych i krajowych, wśród nich obecny był korespondent „Bajtla”. Oto odpowiedzi Lecha Wałęsy na najważniejsze pytania:

Czy prawdą jest to, co wielu ludzi twierdzi po niedawnych strajkach. Że „Solidarność” jest w swoim najniższym punkcie, Że po prostu „S” się kończy?

Jest to pomyłka, to po pierwsze, po drugie trzeba się zastanowić, co kto ma na uwadze. Jeśli porównywać Sierpień 1980, a obecne czasy, to w tej skali można by takie wnioski wyciągnąć. Jeśli ktoś z kolei uważa, że wtedy było nas tysiące, miliony, a teraz nie – to też ma rację. Ale nie można mówić, że „Solidarność” jest w swoim najniższym punkcie. Dlatego, że jesteśmy przecież starsi o parę lat, mamy więcej doświadczeń, więcej – czasami nawet śmieszą nas niektóre zachowania z tamtych dni, niektóre bawią, niektóre zaś niecierpliwią.

Od siedmiu lat powtarzam i wyjaśniam – czym była i czym jest „Solidarność”. SOLIDARNOŚĆ JEST TO REFORMA ! Ona wobec tego musi w różnym czasie inaczej wyglądać. Nie może wciąż być taka sama. Wciąż też trzeba na reformę pod nazwą „Solidarność” inaczej patrzeć. Dlatego nie zgadzam się z ocenami, które mówią, że nie ma „Solidarności”. Ona jest! Co więcej, jest niezbędna, jest potrzebna, jest najsilniejsza niż kiedykolwiek. Ale w innej klasie. Dzisiaj nawet do „S” należy rząd, dlatego, że też mówi o reformie, a nawet próbuje ją wprowadzać. A więc należy do reformy pod nazwą „Solidarność”. Oczywiście nie ma dzisiaj legalnych struktur „S”, struktur organizacyjnych, ale wszystkie inne są niezbędne, konieczne i bardzo trwałe.

Ostatnie protesty – to nie były protesty „S” jako organizacji, choć oczywiście „Solidarność* musiała w nie wejść. To były protesty spontaniczne. Protesty młodzieży dojrzewającej w okresie niepowodzeń, dorastającej w okresie tych właśnie siedmiu lat. To jest młodzież, która różnie patrzyła na ten nasz okres i ta młodzież dołączyła do „S”. Były wątpliwości, i to wszyscy je mieli – co to jest za młodzież, co ona sądzi o „S”. Dziś jesteśmy przekonani, jesteśmy pewni, że ta młodzież potwierdziła chęć przynależności do „S”, a efekty, które osiągnięto świadczą o niezbędności „S*. Jeśli będą bardziej solidami, jeśli lepszą SOLIDARNOŚĆ uzyskają – to efekty będą mieli większe – to jest oczywiste.

Czy po tym wszystkim można sądzić, że „Solidarność” ma przyszłość?

Bez „Solidarności” nie wyobrażam sobie rozwiązania polskich problemów. Przecież to, co robi rząd, to nie są prezenty dobrego wujaszka, rząd komunistyczny nie daje prezentów, nie dzieli się profitami. A jednak takie rzeczy mają miejsce w obozie komunistycznym, a szczególnie w Polsce. To mówi o sile „Solidarności”, o jej skuteczności działania. Dzisiaj właściwie pluralizm ekonomiczny mamy daleko, daleko wywalczony. Druga wywalczona sprawa, to to, że nie ma żadnego człowieka w Polsce, który uważałby, że nie potrzeba reform. Ponad 40 lat systemu, który teraz trzeba reformować. Coś niebywałego! Oczywiście ciąg dalszy musi nastąpić, można to sobie nawet wyobrazić. Ta przyszłość się dzisiaj rysuje.

Obecnie nawet Urban mówi, że nie ma potrzeby rozmów. I my mówimy podobnie – na temat konieczności reform nie ma potrzeby rozmów. Można rozmawiać, ale na inne tematy: .jak przejść od tego systemu do systemu pluralistycznego, szczególnie w sferze społecznej, a więc związki zawodowe, stowarzyszenia, inicjatywy gospodarcze itp. jakie potrzebne są zabezpieczenia, aby przechodzenie do systemu pluralistycznego nie wprowadzało destrukcji, nieuzasadnionych rewindykacji Na te tematy mamy własne propozycje i jesteśmy gotowi rozmawiać.

Krótko mówiąc – istnieje konieczność rozmów na temat praw, a nie przywilejów. Te przywileje te możliwości działania, które władza daje np. radom narodowym, są tylko przywilejem. Dziś się je daje, jutro można będzie zabrać. Brakuje istotnego elementu rzeczywistego pluralizmu: prawa obrony tych przywilejów, prawa obrony możliwości działania, obrony własnych interesów. Na razie Urban i spółka proponuje nam przywileje i dlatego też chciałby się spotkać z Wałęsą.

Mówił Pan, panie Lechu, że jest Pan zmęczony oraz że gotów jest Pan przekazać pałeczkę młodzieży …

Oczywiście! Chciałbym, żeby mnie zastąpiono, chciałbym, aby młodzi pociągnęli sprawę. Zawsze jestem do dyspozycji, ale jestem też otwarty na nowe, lepsze formy organizacyjne i lepsze rozwiązania. Najważniejsza jest sprawa, a nie osoby.

Władze kilkakrotnie dawały do zrozumienia, że byłyby skłonne rozmawiać z przywódcami „S”, gdyby ci, po pierwsze złożyli samokrytykę, po wtóre nie przedstawiali się w tych rozmowach jako przedstawiciele „S”. Czy Pan byłby skłonny pójść na taki kompromis?

Mówiłem już o tym. Chcemy rozmawiać na temat prawa do obrony możliwości działania, na temat barier chroniących nas przed destrukcją, rewindykacją, anarchizacją. Pluralizm we wszystkich sferach jest niezbędny i tu nie ma już żadnych dyskusji. Koncepcja rządowa, to wciąż mówienie o przywilejach, o profitach: włączymy was w to, damy tamto itp. Urban np. wyklucza. że mógłbym zostać wybrany w wyborach. Jeśli będą odpowiednie prawa, to choć ja nie lubię Urbana, a on mnie, jeśli nas ludzie wybiorą – będziemy musieli : rozmawiać na te tematy, które ludzi interesują. Na tym przecież polega pluralizm.

Rząd, ustami Urbana mówi inaczej: on chce sobie dobierać nadal ludzi, to on, a nie społeczeństwo chce wybierać, A więc to to jest? Co to za demokracja??? W ten sposób okazuje się, jak dalece rząd jest niedemokratyczny, jak daleko nie rozumie pieriestrojki. On dalej jest w sferze przywilejów i profitów, w starym świecie.

Wczoraj ukazał się komunikat KKW, dotyczący wyborów do rad narodowych. Został ogłoszony bojkot wyborów. Jak to się wiąże ze sprawa pluralizmu, czy raczej jego braku w Polsce?

W Polsce można rozmawiać z władzą na te dwa tematy, o których mówiliśmy wcześniej. Wszelkie „poprawianie”, branie udziału w przywilejach, profitach – jest bezcelowe. Będziemy jeszcze długo (a noże jak najkrócej) negować podobne zagrywki w stylu zaproszenia do korzystania z przywilejów, W czymś takim Lech Wałęsa i wielu innych ludzi nie będzie uczestniczyć, dlatego że nie o to nam chodzi. Nan chodzi o zmiany strukturalne, o prawo i podmiotowość całego społeczeństwa,

Jest taka szkoła myślenia o Polsce, która twierdzi, że w Polsce jest wojna pomiędzy władzą a Kościołem, Jest Pan tym, który niesie chorągiew Kościoła, czy to prawda?

No, niezupełnie. Na pewno jestem człowiekiem Kościoła, na pewno jestem wierzący i praktykujący. Tego się nie wypieram i jestem na tym polu gotów dużo zrobić. Natomiast nie mogę być reprezentantem Kościoła, jak prymas, kardynał, biskup – bo nim nie jestem. W sprawach wiary jestem podporządkowany wszystkim tym hierarchiom. Kościół realizuje swoje cele, które może osiągać jeśli nic w tym stuleciu, to w przyszłym. Ja, na tych samych zasadach: prawdy, uczciwości itp. mam budować teraz, dla ciała. Wierzę w spełnienie jednego i drugiego.

Dzisiaj jest Dzień Dziecka, czy chciałbyś przekazać coś dzieciom w Polsce?

Strasznie dużo. Chciałbym, aby mieli łatwiejszą drogę, chciałbym, żeby nas źle nie osądzono, chciałbym wreszcie, żeby nas poprawiono. Tego dzieciom życzę.

„BAJTEL” – Rozpoczyna się właśnie nowe zaangażowanie, kolejny etap walki, charakteryzujący się m.in. znacznym udziałem młodzieży. Uważamy, że czas podejmować działania integrujące wszystkie środowiska społeczne: młodzież, robotników, chłopów, inteligencję. Czy w związku z tym przewiduje się jakieś przeformułowanie obecnych struktur „Solidarności” ?

Los dał nam te doświadczenia strajkowe, pokazał, w którym miejscu Jest nasza młodzież, która dorastała w okresie ostatnich siedmiu lat: wtedy, kiedy były internowania, stan wojenny, bijatyki, byliśmy opluwani itp. Ona miała swoje wątpliwości typu: noo,”Solidarność” – nie spełnione nadzieje, można było lepiej, spaprali to itp. … Teraz sami zauważyli, że bez „Solidarności” nic nie da się zrobić,

„Solidarność” jest niezbędna! Czym będziemy bardziej solidami: pomiędzy zakładami, organizacyjnie, pomiędzy regionami, pomiędzy różnymi środowiskami – tym więcej ciężarów udźwigniemy Powstało wiele organizacji w ostatnim czasie, one są fajne. ale reprezentują tylko jakieś grupy. Żadna z tych grup nie jest w stanie i nie da rady budować w tych trudnościach, jakie są – tylko „Solidarność”. To są oczywistości. Jeśli tak. zastanówmy się. Jak robić to, co robią w tych grupach, a jednocześnie budować solidarność. Wszyscy jesteśmy już prawie solidami, nawet rząd częściowo jest już solidarny. Polska bardzo szybko, szybciej niż Urban przypuszcza, będzie gotowa.

Musimy walczyć o te trzy rzeczy: pluralizm ekonomiczny, społeczny i polityczny. Chcemy, aby młodzież, dla której przedtem „Solidarność” nie była autorytetem, a do której teraz się chyba przekonała, zauważyła brak tej siły, odczuła konieczność SOLIDARNOŚCI. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ciąg dalszy nastąpi, musi nastąpić!

Dziękujemy za rozmowę.

numer w pdf – BAJTEL nr 9

 

WESPRZYJ PROJEKT – WPŁAĆ PROSZĘ DATEK NA KONTO FUNDACJI: 71 1020 2498 0000 8902 0590 7557

 



 

pobierz blankiet wpłaty